Kolumbia – kraj dla polskich przedsiębiorców?


Kolumbia – kraj dla polskich przedsiębiorców?
2013-10-24
Według prognoz ekonomicznych Kolumbia w ciągu najbliższych lat powinna osiągnąć stopniowy wzrost. Z pewnością podniesie to jej atrakcyjność w oczach potencjalnych partnerów handlowych. To także sygnał dla polskich producentów, którzy mogą skorzystać z szansy zaistnienia na tamtejszym rynku.

Kolumbia, choć polskiemu przedsiębiorcy wydaje się odległa i zupełnie odmienna od europejskiej kultury, może okazać się dla niego rynkiem pełnym możliwości. Już swoją szansę wykorzystują na nim Stany Zjednoczone, Kraje Wspólnoty Andyjskiej, a także kraje UE takie jak Niemcy, Francja, Wlk. Brytania, Włochy i Hiszpania. Czas, aby również polskie firmy baczniej przyjrzały się Kolumbii i sprawdziły, jakie inwestycje mogą rozpocząć lub jakie produkty sprzedać na tym rynku. W ostatnim czasie na rynku kolumbijskim działalność rozpoczęła firma Jeronimo Martins (BIEDRONKA), która otworzyła  swoje pierwsze sklepy pod nazwą ARA. Należy jednak wziąć pod uwagę, że Kolumbia wciąż boryka się z wysokim bezrobociem, długiem publicznym i stosunkowo niskim PKB per capita w regionie. Ale również te czynniki inwestorzy mogą przekuć w sukces przy odpowiedniej strategii.

Przeczytaj również:

Kolumbijski handel

W Kolumbii istnieje ponad milion punktów handlowych, z czego połowa to sklepy detaliczne. Pozostałe to głównie restauracje i punkty usługowe. Na jej terenie działa ok. 300 hipermarketów oraz 400 supermarketów. Rośnie zarówno liczba tradycyjnych sklepów, jak i nowoczesnych. Popularnością cieszą się grupy handlowe o lokalnym rodowodzie, które dynamicznie się rozwijają, i niekiedy zostają wchłonięte przez zagraniczne korporacje, np. Grupę Exito, w której 60% kapitału posiada francuska grupa Casino. W jej ramach działają Supermarkety Exito oraz Supermarkety premium Carulla, które przykładają duże znaczenie w zakresie rozwoju handlu internetowego i mobilnego. Dość szybko rozwijają się sieci handlowe w dużych miastach, jednak ich tempo rozwoju jest słabsze niż choćby trzydzieści lat temu w krajach europejskich. Wynika to w dużej mierze z utrudnień związanych z ukształtowaniem terenu. Kolumbia jest krajem wyżynnym o dużych różnicach wysokości, w którym występują pory deszczowe powodujące osuwiska ziemi, a to sprawia, że transport i logistyka są trudniejsze i kosztowniejsze niż na płaskich terenach nizinnych. Z powodu braku kolei transport drogowy jest bardziej obciążony. Rozbudowana komunikacja lotnicza jest najpewniejszym i najwygodniejszym środkiem transportu, ale jednocześnie drogim. Problemy logistyczne sprawiają, że rozwój sklepów wielkopowierzchniowych o szerokim asortymencie jest w mniejszych miejscowościach bardzo utrudniony. Stąd zapotrzebowanie, poza dużymi aglomeracjami, na tradycyjne, niewielkie sklepy. A to może oznaczać szansę dla dyskontów takich jak ARA, gdyż tego typu sklepy posiadają wąski asortyment (kilkaset produktów w porównaniu do kilku tysięcy w supermarkecie i kilkunastu tysięcy w hipermarkecie).

Niedawno na kolumbijskim ryku pojawiła się sieć Jeronimo Martins, otwierając 5 sklepów pod nazwą ARA. Szacuje się, że do końca 2015 roku może ich powstać 50. W Kolumbii wciąż mała jest liczba sklepów dyskontowych w porównaniu z supermarketami i hipermarketami, dlatego pojawienie się nowej sieci zwróciło powszechną uwagę. Rozwijają się również sklepy typu Convinience, na przykład meksykańskie sieci małych sklepów o nazwie Oxxo, gwarantujące niskie ceny. Zważywszy, że prognozy przewidują wysoki wzrost gospodarczy dla Kolumbii w najbliższych latach, dużą populację ludzi młodych i koncentrację ludności na obszarach zurbanizowanych, istnieje duża szansa, że tego typu inwestycje mogą okazać się bardzo korzystne.

Szansa dla polskich firm

Rozwój rynku w Kolumbii oznacza również duże możliwości dla polskich przedsiębiorstw. W najbliższych latach kolumbijski sektor mleczarski zostanie objęty kompleksowym rządowym programem modernizacji (subsydia rządowe w wysokości ok. 55 mln USD rocznie oraz programy pomocowe UE). Polskie firmy z sektora technologii produkcji mleka i wyrobów mleczarskich przeszły procesy modernizacji i Kolumbia może być nowym obszarem rozwoju.  Ponadto producenci maszyn do produkcji roślinnej i zwierzęcej oraz do przetwórstwa rolno-spożywczego, a także podmioty wyspecjalizowane w gospodarce leśnej powinny zainteresować się szansą współpracy i inwestycji w Kolumbii, która zapewne będzie na nią otwarta ze względu na konieczność wykorzystania zwłaszcza zagranicznych funduszy pomocowych. – Kolumbia jest krajem o wysokim potencjale gospodarczym, a nowy program rządowy z pewnością umożliwi inwestycje firm zagranicznych w kraju. Dlatego warto uważnie przyjrzeć się zwłaszcza niezagospodarowanym sektorom gospodarki, a tych wciąż jest dużo, mówi Sebastian Starzyński, prezes agencji badawczej ABR SESTA, który był prelegentem podczas 7 Forum Dostawców Detalicznych, w Bogocie, w Kolumbii.

Jednak, kiedy już polskie firmy podejmą decyzję dotyczącą inwestycji na rynku kolumbijskim, powinny pamiętać, że mogą się natknąć na ogromną barierę, jaką jest powszechny brak znajomości języka angielskiego. Konieczna jest znajomość języka hiszpańskiego oraz zatrudnienie fachowej lokalnej  kadry, która będzie wrażliwa na zwyczaje i potrzeby Kolumbijczyków. Lekceważenie ich oczekiwań może wiązać się z poniesieniem strat finansowych i, co się z tym wiąże, wycofaniem biznesu z ich kraju.



Nadesłał:

Paweł Kajetanowicz

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl