Już ponad 120 spółek zadeklarowało lub uchwaliło dywidendę z zysku za 2018 rok
II kwartał, czyli okres już po publikacji rocznego sprawozdania to czas, w którym spółki, deklarują wysokość wypłaty z zysku za ubiegły rok. Obecnie już ponad 120 spółek zadeklarowało lub uchwaliło dywidendę z zysku za 2018 rok.
II kwartał, czyli okres już po publikacji rocznego sprawozdania to czas, w którym spółki, przy okazji wyników rocznych, deklarują wysokość wypłaty z zysku za ubiegły rok. Inwestycja w spółki wypłacające dywidendę w teorii stabilizuje wyniki portfela, gdyż łagodzi ona negatywne skutki zmienności giełdowej. W praktyce stopa dywidendy powinna być tylko jednym z czynników, który decyduje o inwestycji. Obecnie już ponad 120 spółek zadeklarowało lub uchwaliło dywidendę z zysku za 2018 rok. Jest to więc dobry moment na chwilę zastanowienia.
Standardowo informacja o dywidendzie wpływa pozytywnie na kurs spółki. Dzieje się tak, gdyż może to świadczyć o dobrej kondycji finansowej spółki i wiary zarządu w utrzymanie dynamiki zysków w przyszłości. Dodatkowo, część środków z dywidendy może być przez inwestorów reinwestowana w akcje spółki, co również wspiera kurs. W przypadku dużych, stabilnych spółek wypłata dywidendy jest często lepszą opcją niż zaangażowanie spółki w projekty obarczone wysokim ryzykiem, które mogą okazać się nierentowne.
Pytanie kiedy informacja o dywidendzie może nie wpływać dobrze na wzrost kursu?
Przede wszystkim wówczas, gdy rynek oczekiwał, na podstawie historycznych wypłat oraz deklaracji zarządu, znacząco wyższej wypłaty z zysku. Informacja o obniżce dywidendy zawsze jest sygnałem alarmowym dla inwestorów, również dlatego, że jest ona uwzględniona w bieżącej wycenie rynkowej. Innym przypadkiem może być sytuacja, gdy spółka decyduje się wypłacić dywidendę pomimo pilnych potrzeb inwestycyjnych, które były już wcześniej komunikowane. Takie zaskoczenia nie zawsze są pozytywne. Z ciekawym zagadnieniem mamy do czynienia w przypadku spółek wzrostowych. Informacja o wypłacie dywidendy może wówczas oznaczać, że spółka nie ma aktualnie ciekawych alternatyw inwestycyjnych i woli oddać zysk akcjonariuszom. To może czasem budzić obawy o przyszłą dynamikę wzrostu spółki. Często jest to naturalny proces, jednakże taka informacja może powodować negatywne reakcje inwestorów, którzy klasyfikowali spółkę jako silnie wzrostową. Połączenie regularnej wypłaty dywidendy i dynamicznego wzrostu często bywa ryzykowne i niesie ze sobą ryzyko nadmiernego zadłużenia lub niewykorzystania w pełni potencjału wzrostu. Tylko części spółek udaje się łączyć te dwa zagadnienia i nie jest to przypadek, że są one liderami swoich branż. Ostatnia sytuacja, najbardziej skrajna, gdy spółka jest w słabej sytuacji finansowej i wypłata dywidendy może być traktowana jako próba wyciągnięcia środków ze spółki, zwłaszcza w przypadku występowania jednego dominującego akcjonariusza.
Na co trzeba zwrócić uwagę poszukując spółek dywidendowych?
Przede wszystkim na wszystkie czynniki związane z inwestycjami na rynku, jak perspektywy wzrostu, wycena, zadłużenie, płynność rynkowa spółki, inne czynniki ryzyka etc. Dopiero pełna analiza pozwoli nam ocenić atrakcyjność oferowanego poziomu dywidendy. W przypadku krajowego rynku płynność może okazać się kluczowa. W odróżnieniu od rynków rozwiniętych, w Polsce najwięcej spółek dywidendowych znajdziemy w gronie mniejszych podmiotów. Wiąże się z tym szereg ryzyk związanych z płynnością i zmiennością tego segmentu i musi również być brane pod uwagę przy ocenie atrakcyjności inwestycji. Również w gronie dużych podmiotów znajdziemy spółki dywidendowe, ale często musimy liczyć się z niższą stopą wypłaty z zysku, kosztem niższego ryzyka niesystematycznego.
Budując krajowy portfel spółek dywidendowych, warto skupić się na 4 segmentach rynku.
Pierwszym z nich są duże spółki finansowe, czyli banki i PZU. Są to stabilne spółki, a w niektórych przypadkach stopa dywidendy oscyluje w przedziale 6-7%, co jest już atrakcyjnym poziomem. Drugim segmentem są spółki paliwowe, które średnio oferują ok. 4% wypłaty z zysku. Trzecim z nich będą więksi deweloperzy giełdowi, którzy mają przed sobą jeszcze parę lat dobrej koniunktury na rynku, a równocześnie oferują bardzo wysokie stopy dywidendy, nawet przekraczające 10%. Tutaj już jednak warto zwracać uwagę na płynność. Ostatnim segmentem są wybrane większe spółki przemysłowe i handlowe, które łączą stosunkowo wysoką dynamikę zysków z sowitą wypłatą dywidendy. Portfel spółek dywidendowych przy założeniu niskiej rotacji może pełnić alternatywę dla portfela obligacji, dając równocześnie szansę na zysk ze zmiany ceny spółek. W przypadku dłuższego horyzontu inwestycyjnego zmienność rynkowa przestaje mieć tak silne znaczenie w ocenie ryzyka inwestycji, gdyż przy założeniu utrzymania spółki przez dłuższy okres, zakładając brak istotnych zdarzeń wpływających na ocenę określonej spółki, bieżące zmiany notowań nie mają tak dużego znaczenia. Taki portfel może okazać się też efektywny kosztowo i podatkowo, właśnie z powodu wysokiej rotacji i rzadszej realizacji zysków kapitałowych.
Nadesłał:
Redakcja PR
|