Wierzyć jak wierzyciel
Wierzyciel wierzy, że dłużnik nie chce oddać pieniędzy, dłużnik wierzy, że wierzyciel zapomni lub odpuści ściąganie długu. "Wiara góry przenosi", ale w kwestii windykacji, trzeba ją wesprzeć odpowiednim działaniem.
"Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- No jak to!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!"
Ten stary dowcip dobitnie ukazuje, że wiara niepoparta racjonalnym działaniem jest tylko zbiorem nieistotnych frazesów, a tymczasem, jeśli uwierzymy w sukces i uwierzymy we własne siły, zainwestujemy w odpowiednie narzędzia, możemy dokonać cudu. Także cudu odzyskania lub spłacenia należności. Według Anny Gąsiorowskiej, trenera windykacyjnego z ponad 25-letnim stażem, odzyskiwanie i spłacanie należności to nie kwestia wiary, ale profesjonalnego podejścia do negocjacji windykacyjnych. "Ciągle jeszcze wiele osób uważa, że jeśli dłużnik nie zapłacił, to już bez ingerencji komornika nie zapłaci. To błędne myślenia, a takie założenie na początku drogi do odzyskania należności, sprawia, że sami siebie stawiamy w gorszej sytuacji windykacyjnej, ograniczamy swoje pole do manewru. Nie należy się uprzedzać do dłużnika, o czym często mówię na swoich szkoleniach z technik negocjacyjnych. Czyli przede wszystkim wierzymy, że dłużnik chce oddać te pieniądze i negocjacje windykacyjne mają za zadanie ustalić kiedy i jak je odda" - uważa Anna Gąsiorowska. "Patrząc na drugą stronę procesu windykacyjnego, bardzo często dłużnicy są przekonani, że wierzyciel to diabeł w ludzkiej skórze i nie da się z nim porozumieć. Takie podejście również sprawia, że dojście do porozumienia jest niemożliwe. Mało tego, bardzo często takie myślenie w ogóle uniemożliwia rozpoczęcie negocjacji" - dodaje.
Jakie rady ma Anna Gąsiorowska dla jednych i drugich? "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". "W windykacji osiągają sukces Ci, którzy z wiarą w dobre intencje drugiej strony, rozpoczynają negocjacje windykacyjne. Nie demonizujmy drugiej strony. Przydatne jest też przygotowanie się do rozmów o długu. Pomóc w tym mogą szkolenia z windykacji, które, prócz doskonalenia techniki negocjacyjnej, zawierają też elementy psychologii. Im więcej wiemy, co siedzi w głowie drugiej strony, tym łatwiej jest nam rozmawiać" - tłumaczy Anna Gąsiorowska.
Wiara w windykacji, podobnie jak w życiu religijnym, ma fundamentalne znaczenie. Warto jednak wierzyć w pozytywne intencje wierzyciela lub dłużnika, a nie w te złe. Wierzymy w Boga, dobro czy w istnienie innego absoluta, ale ta wiara łączy się również w wiarę, że istnieje diabeł, zło czy demony. I tylko od nas samych zależy, która z tych powiązanych opcji zdominuje nasze myślenie o świecie. Czy będziemy patrzeć na świat przez pryzmat jego piękna czy czającego się wszędzie zagrożenia, podstępu, nieufności.
Nadesłał:
Negocjator Anna Gąsiorowska
|