Staruszki grające w bingo? - czyli ekonomiczny portret emerytów na świecie


2011-09-08
Wesoły niemiecki staruszek spędzający wakacje na południu Europy i amerykańskie seniorki grające w bingo – tak Polacy postrzegają emerytów na Zachodzie. W rzeczywistości w tych krajach ogromna część seniorów, którzy nie oszczędzali na emeryturę wiedzie bardzo skromne życie.  

Nie tylko polscy emeryci mają źle. Komu nie warto tak zazdrościć, a z kogo brać przykład?

Przeczytaj również:

W badaniu przeprowadzonym przez CBOS na zlecenie Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami 70% respondentów uznało, że emerytura z I i II filaru będzie dla nich zbyt niska. Jednocześnie jedynie 13% z nich deklarowało, że oszczędza na emeryturę, a niewiele więcej (21%) zamierza to robić. Nie jest to dobry znak, zważywszy, że wysokość średniej emerytury w Polsce to obecnie około 1400 zł netto, a Związek Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) ostrzega, że będzie jeszcze gorzej. - Przyszłe emerytury w Polsce szacowane są na 30-40% ostatnich dochodów. Bez dodatkowych oszczędności trudno będzie wiązać koniec z końcem  - mówi Maciej Kossowski (Wealth Solutions, ZFDF).

Polacy narzekają na wysokość emerytur, z zazdrością myśląc o zachodnich sąsiadach. W głowach mają wizerunek szczęśliwych niemieckich seniorów, spędzających lato w Hiszpanii. Niestety okazuje się, że to przekonanie nie do końca pokrywa się z rzeczywistością. Polski system emerytalny, podobnie jak w wielu innych krajach (takich jak Niemcy, Szwecja, Włochy, Francja, Wielka Brytania), skonstruowany jest tak, że kraje przerzucają odpowiedzialność za emerytury na pracowników i pracodawców. Jak zaznaczają eksperci ZFDF w takich strukturach pracownicy powinni sami zadbać o swoje emerytury w myśl zasady „umiesz liczyć - licz na siebie". Ci którzy to robili, rzeczywiście mogą cieszyć się jesienią życia. Reszta, która myślenie o przyszłości w nieskończoność pozostawiała na później, wcale nie wiedzie beztroskiego życia w dostatku.

Niemieccy seniorzy wcale nie tacy radośni

Jak żyją emeryci w innych krajach? W Niemczech, podobnie jak w Polsce, system emerytalny zbudowany jest z trzech filarów. Drugi z nich stanowią jednak zakładowe programy emerytalne, z których składa się większość emerytury. Trzeci filar to prywatne zabezpieczenia emerytalne.

Niestety wielu Niemców ma niską świadomość finansową. Myślą, że na emeryturze będą żyć na podobnym poziomie jak pracując zawodowo i nie widzą konieczności dodatkowego oszczędzania. Sprawia to, że ogromna liczba emerytów będzie musiała przeżyć przy bardzo niskich dochodach. Niemieckie ministerstwo pracy podało, że już teraz na granicy ubóstwa (szacowanej tam na 780 euro na miesiąc) żyje niemal 800 tysięcy z 20 milionów seniorów. Średnia emerytura w Niemczech to około 1000 euro miesięcznie. Eksperci ZFDF zwracają uwagę, że zdaje się to być sporą kwotą, ale jedynie dopóki nie porównamy do niej kosztów życia w Niemczech. Bochenek chleba to bowiem co najmniej 2 euro, kilogram sera - ponad 10 euro, a koszt wynajmu kawalerki: 500-700 euro miesięcznie. 

Staruszki grające w bingo?

Jeszcze gorzej jest w Wielkiej Brytanii. Tamtejszy skomplikowany system emerytalny przez wielu ekspertów uważany jest za jeden z najgorszych na świecie. Pierwszy i jedyny obowiązkowy z dwóch filarów gwarantuje podstawową stawkę emerytalną w wysokości 97 funtów tygodniowo (tyle płaci się np. za tygodniowe wynajęcie pokoju w Londynie). Niektórym osobom przysługują także dodatki, ale nie podnoszą one tej kwoty w znaczący sposób. Tamtejsza emerytura pozwala więc jedynie na pokrycie najważniejszych wydatków, reszta zależy od samych emerytów. Prawie połowa z nich nie może sobie pozwolić na zakup wszystkich podstawowych produktów.

W złej sytuacji są także emeryci w Stanach Zjednoczonych. Washington Univeristy w St. Louis podał, że prawie 50% starszych Amerykanów stoi przed perspektywą życia w ubóstwie. W dodatku cały podstawowy system emerytalny jest zagrożony ze względu na zadłużenie kraju. A już teraz emerytury wypłacane z I filaru nie są wysokie - około 1000 dolarów miesięcznie.

Mimo to bardzo popularne są specjalne osiedla dla seniorów, gdzie mogą się cieszyć jesienią życia. Zdają się one być nawet odporne na kryzys. We wspólnotach tych emerytom zapewnia się rozrywkę, pomoc techniczną, a czasem nawet medyczną. Osiedla umożliwiają seniorom aktywny wypoczynek, a przede wszystkim towarzystwo, którego nierzadko brakuje starszym osobom. Wielu Amerykanów może sobie jednak pozwolić na taki luksus dlatego, że przez wiele lat systematycznie odkładali z myślą o starości. - Należy zdać sobie sprawę z tego, że emeryci w krajach zachodnich, którzy podróżują i cieszą się względnym dostatkiem, przez wiele lat pracowali i oszczędzali na taki stan rzeczy. Nie liczyli jedynie na emerytury gwarantowane przez państwo, ale aktywnie podchodzili do oszczędzania na przyszłość. Bez dodatkowych środków ich życie na emeryturze byłoby bardzo ubogie w porównaniu do reszty społeczeństwa - mówi Maciej Kossowski, Wealth Solutions i Związek Firm Doradztwa Finansowego.

Północna oaza spokoju

Rajem dla emerytów są natomiast kraje skandynawskie. W Szwecji, w której obowiązuje podobny system do polskiego, emerytury kształtują się na poziomie 64% średniego wynagrodzenia. Choć, podobnie jak w innych krajach, tamtejsi seniorzy nie są stuprocentowo zadowoleni, to są w relatywnie dobrej sytuacji materialnej i zdrowotnej, nawet jeśli nie mają swoich oszczędności. Rząd promuje także tak zwany „active aging", a więc „aktywne starzenie się", pozwalające dożyć późnej starości w dobrym zdrowiu, a także pracę dorywczą w okresach silnego zapotrzebowania na siłę roboczą. Dzięki temu skandynawscy emeryci są o wiele bardziej aktywni niż w Polsce. Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, w Szwecji tworzą się także komuny seniorów, którzy nie chcą mieszkać samotnie. Zapobiega to między innymi ich wykluczeniu społecznemu.

Polscy malkontenci

Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego zaznaczają, że w większości krajów emeryci, których stać na podróże, aktywność w klubach fitness, realizowanie swoich zainteresowań i korzystanie z życia to osoby, które same zatroszczyły się o swoje finanse na emeryturę. Osoby, które nie mają wystarczających oszczędności bardzo często nie rezygnują z pracy mimo osiągnięcia wieku emerytalnego. W Niemczech pracuje 41% osób powyżej 60-tego roku życia, w Szwecji ponad 30% emerytów. Także w USA ¼ pracowników wchodzących w wiek emerytalny twierdzi, że nie zamierza rezygnować z pracy, bo nie stać ich na przejście na emeryturę.

Polacy reagują alergicznie na propozycje podniesienia wieku emerytalnego. W 2010 roku mężczyzna wychodzący z rynku pracy miał średnio 60,2 lat, a kobieta - 59 (według danych ZUS), a więc poniżej ustawowego wieku emerytalnego. Polacy nie chcą ani dłużej pracować ani oszczędzać. - Polacy muszą zrozumieć, że środki z I i II filaru nie wystarczą na godne przeżycie starości. Jeśli ktoś chce czerpać z życia na emeryturze musi sam zadbać o swoje finanse, na przykład oszczędzając w ramach III filaru - podkreśla Paweł Majtkowski, Expander i ZFDF. Skutki braku oszczędności na starość odczuwają już setki tysięcy Niemców, Brytyjczyków czy Amerykanów. Na szczęście w tych krajach żyje też spore grono seniorów, którzy nie muszą liczyć każdego eurocenta, pensa lub centa. Jeśli Polacy im zazdroszczą, czas by wzięli z nich przykład i zaczęli myśleć o swojej przyszłości.



Nadesłał:

pr@zarowkamarketing.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl