Rośnie znaczenie wkładu własnego
Czy lepiej oszczędzać na większy wkład własny czy od razu brać kredyt i go spłacać? O zaletach i wadach obu wyborów opowiada Mikołaj Fidziński z Comperia.pl
Utrzymanie stóp procentowych na niskim poziomie zachęca Polaków do zaciągania kredytów hipotecznych. Niestety wielu z nich nie stać na wpłacenie wymaganego wkładu własnego, który od stycznia tego roku wynosi 10% wartości mieszkania. Z początkiem przyszłego roku wymóg ten wzrośnie do co najmniej 15%, dochodząc do 20% w 2017 r. Dlaczego tak ważne jest posiadanie wkładu własnego?
Oszczędzanie – dobry wstęp do kredytu
Regularne spłacanie kredytu jest jak oszczędzanie, co pewien czas staramy się odłożyć daną kwotę do skarbonki lub na dedykowane konto oszczędnościowe. Jeżeli nie umiemy regularnie oszczędzać to jak wyobrażamy sobie spłacać kredyt przez 20 czy 30 lat? Umiejętność zebrania wymaganego wkładu własnego jest oznaką dobrego zarządzania domowym budżetem. – Przez rok czy dwa spróbujmy miesięcznie odłożyć z wypłaty 500 czy 1000 zł i odkładać je np. na koncie oszczędnościowym. Sprawdźmy, jak nam się z tym żyje. Dokładnie to samo zamierzamy przecież robić przez kolejne lata, z tą różnicą, że wtedy pieniądze będą trafiać na rachunek banku w celu spłaty zaciągniętego kredytu – radzi Mikołaj Fidziński, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl. – Zamiast od razu rzucać się na głęboką wodę rat, lepiej powoli sprawdzać swoje możliwości. Jeśli nigdy nie analizowaliśmy wydatków domowych może się wydawać, że poradzimy sobie np. z ratą do 1500 zł, a w praktyce może się okazać, że z trudem odłożymy 1200 zł – dodaje. Pamiętajmy, że w przypadku oszczędzania możemy sobie popuścić pasa, z kolei bank nie zadowoli się połową raty.
Im większy wkład własny, tym mniejszy kredyt i niższe oprocentowanie
Im więcej pieniędzy wpłacimy podczas zakupu mieszkania, tym mniejszy kredyt będziemy musieli zaciągnąć. A przelicznik tutaj jest bezlitosny – każde kolejne pożyczone 1000 zł to, wg wyliczeń Comperia.pl, 1400-1800 zł do oddania, czyli dodatkowe 400-800 zł odsetek.
Jaką wartość ma 1 tys. zł kredytu? | |
Oprocentowanie 5,0% na 15 lat | 1 423,00 zł |
Oprocentowanie 5,5% na 25 lat | 1 842,00 zł |
Źródło: Comperia.pl
Klientom z wyższym wkładem własnym oferowane jest niższe oprocentowanie kredytów. – W przypadku 30-letniego kredytu w kwocie 270 tys. zł na mieszkanie o wartości 300 tys. zł (zatem 10 proc. wkładu własnego, czyli 30 tys. zł) obecnie średnia marża wynosi 2,24 proc. Przy 20 proc. wkładzie własnym, czyli 60 tys. zł wkładu, kredyt na 240 tys. zł, marża to już 2,07 proc. Ta, z pozoru niewielka różnica 0,17 p.p. w skali całego 25-letniego kredytu okaże się warta ok. 7500 zł. Mowa tu tylko o odsetkach. Oczywiście dodatkowo dochodzi ponad 700 zł za każdy kolejny 1000 zł kredytu, czyli grubo ponad 20 tys. zł – wylicza Mikołaj Fidziński, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl.
Im większy wkład własny, tym mniej zabezpieczeń
Najlepszym zabezpieczeniem jest wkład własny w wysokości 20 proc. Obecnie wymagany wkład to 10 proc. wartości mieszkania, przez co niektóre banki obarczają kredytobiorców dodatkowym kosztem – ubezpieczeniem niskiego wkładu własnego. – Obecnie jest one zwykle pobierane jako czasowe podwyższenie standardowej marży o 0,2-0,3 p.p. Przy kredycie zaciągniętym na 25 lat, w kwocie 270 tys. zł (wartość nieruchomości 300 tys. zł, więc wkład własny 30 tys. zł) ubezpieczenie będzie funkcjonować przez ok. 5 lat i łącznie pochłonie ok. 2-2,5 tys. zł. Alternatywą dla ubezpieczenia będzie zabezpieczenie w formie blokady środków na rachunku bankowym lub zastaw na denominowanych w złotych dłużnych papierach wartościowych Skarbu Państwa lub NBP. Ale to w praktyce oznacza, że kredytobiorca posiada te środki, tylko po prostu nie chce ich angażować w kredyt – tłumaczy Mikołaj Fidziński, Comperia.pl.
Twoja finansowa poduszka
Zgromadzone oszczędności możemy przeznaczyć na wkład własny, wyremontowanie nowego mieszkania lub też wykorzystać je jako poduszkę finansową, kiedy padniemy ofiarą nieprzewidzianych sytuacji, jak np. strata pracy. Najlepiej gdyby sięgały one 6-krotności miesięcznych wydatków, czyli pozwoliły przetrwać 6 miesięcy bez dochodów. Stosowna poduszka finansowa przyda się w szczególności w sytuacji tak poważnego zobowiązania jakim jest kredyt mieszkaniowy.
Nadesłał:
Comperia.pl
|