Niewiele wiemy o prądzie
Aż trzech na czterech Polaków jest niedoinformowanych w kwestiach związanych z dostawą energii elektrycznej do ich domów.
Ponad 80% Polaków, niezależnie od miejsca zamieszkania twierdzi, że ceny energii elektrycznej w ich domach są droższe niż w innych regionach kraju, a mniej niż połowa z nas potrafi poprawnie zdefiniować podstawowe pojęcia związane z rachunkiem za prąd. Z badań przeprowadzonych na zlecenie serwisu OptimalEnergy.pl wynika, że Polacy nie tylko mają bardzo małą wiedzę na temat energii elektrycznej, ale dodatkowo potocznie funkcjonuje wiele stereotypowych informacji, które jeszcze bardziej utrudniają podejmowanie racjonalnych decyzji dotyczących energii elektrycznej w domach.
|
Pretekstem do badań są nadchodzące w 2013 roku zmiany prawa energetycznego. Jak wynika z obecnych oficjalnych doniesień, w najbliższym roku zostaną uwolnione ceny energii dla gospodarstw domowych, co oznacza, że dostawcy prądu będą mogli dowolnie kształtować stawki i tworzyć oferty tak jak obecnie robią to operatorzy telefonii komórkowej.
Od kogo ten prąd?
Od 2007 roku klienci indywidualni mogą podpisać umowę z dowolnym dostawcą energii elektrycznej, jednak skoro ceny są regulowane urzędowo to oszczędność w skali roku jest stosunkowo niewielka. To przekłada się na wciąż niewielkie zainteresowanie samą procedurą.
– Ta sytuacja zmieni się po uwolnieniu cen energii. Możemy spodziewać się, że podmioty sprzedające energię rozpoczną walkę o klienta. Szacujemy, że wtedy roczne oszczędności dla przeciętnej rodziny mogą wzrosnąć nawet do 400 zł, a to już jest kwota, która zapewne wiele osób skłoni do zmiany sprzedawcy. Oczywiście wraz z tym pojawią się podobne problemy, jakie spotykamy przy podpisywaniu umowy o telefon: zapisy małym druczkiem, dodatkowe opłaty i wynikające z nich nieporozumienia. Dlatego tak ważne jest, żeby konsumenci rozumieli co wpływa na ich rachunek – mówi Łukasz Czekała, Project Manager OptimalEnergy.pl, największego w Polsce portalu umożliwiającego zmianę dostawcy energii elektrycznej.
Wyniki badania Optimal Energy pokazują, że aż 95% osób nie wie kiedy zostaną uwolnione ceny za energię elektryczną. Wiążą się z tym dwa podstawowe pojęcia: sprzedawca, powszechnie nazywany dostawcą energii oraz operator systemu dystrybucyjnego. Wspomniana zmiana dotyczy jedynie sprzedawcy energii, gdyż podpisanie z nim korzystnej umowy wpływa na wysokość rachunku za prąd. Operator natomiast jest jedynie właścicielem infrastruktury na danym terenie, a co istotniejsze nie można go zmienić. Jak się okazało, mniej niż połowa respondentów była w stanie poprawnie zdefiniować obydwa pojęcia.
Coś dzwoni
Chociaż 84% respondentów wie o samej możliwości zmiany dostawcy energii, a tę wiedzę czerpią głównie z Internetu (portale 53%, media społecznościowe 18%) i telewizji 53%. Jednak większość ocenia swój poziom wiedzy jako niewystarczający. Ponad trzy czwarte czuje się niedoinformowana w sprawie zmiany sprzedawcy energii. Wydaje się, że najlepiej informują sami dostawcy, ale wciąż niedostatecznie do potrzeb.
– Dostawcy informują, bo oczywiście zależy im na pozyskaniu jak najwyższej liczby klientów. Jednak musimy pamiętać, że jest to komunikat marketingowy, który nie daje pełnej i odpowiedniej wiedzy. Polacy coś wiedzą, ale nie rozumieją szczegółów i złożoności procesów. W tym wypadku lokowanie produktu nie zastąpi odpowiedniej i obiektywnej akcji informacyjno-edukacyjnej. A jak widzimy podejmowane działania rządu, samorządów lokalnych, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ani też Urzędu Regulacji Energetyki nie przynoszą odpowiedniego skutku – dodaje Manager Optimal Energy.
Badania pokazały, że w prawie połowie przypadków o zmianie sprzedawcy energii elektrycznej decydują osoby powyżej 45 roku życia, co sugeruje specjalny dobór kanałów informacyjnych.
Po co to wszystko?
Mimo, że ponad czterech na pięciu Polaków wie o możliwości zmiany dostawcy energii elektrycznej to jednak według danych Urzędu Regulacji Energetyki skorzystało z tej możliwości mniej niż 1% osób. Z czego to wynika? Przede wszystkim z braku odpowiedniej wiedzy w tym zakresie. Badania OptimalEnergy.pl ujawniły również obawy przed skomplikowanymi procedurami i dodatkowymi kosztami.
– Obawy konsumentów są zupełnie bezzasadne. Trzeba koniecznie podkreślić, że zmiana sprzedawcy jest procedurą bezpłatną, a dodatkowo w większości przypadków wiąże się z obniżeniem kosztów. Procedury są również uproszczone i zazwyczaj ograniczają się do przekazania pełnomocnictwa nowemu dostawcy, który załatwia za nas formalności. Jedynym mankamentem może być jedynie kilkutygodniowy czas trwania całego procesu – dodaje Łukasz Czekała.
W grupie osób, które zamierzają zmienić sprzedawcę, ale tego nie zrobiły, głównym powodem wstrzymującym przed tym krokiem jest brak dobrej konkurencyjnej oferty (48% wskazań), brak dostatecznej wiedzy (34%), obawa przed kosztami (31%), a także brak wiedzy jak to zrobić (27%). Co ciekawe, do zmiany sprzedawcy energii motywuje ludzi nie tylko cena, ale też dodatkowe gadżety, starter do telefonu, ubezpieczenie zdrowotne, a na końcu również lepsza obsługa klienta.
– Wydaje się, że ludzie mają mgliste pojęcie o tym za co dokładnie płacą rachunki. Mają przeczucie, że płacą dużo, a nawet więcej niż inni, ale nie wiedzą z czego to wynika. W takim wypadku przy wyborze dostawcy trudno kierować się tylko ceną, bo bez punktu odniesienia nie można racjonalnie określić jej wysokości. Ludzie czekają na korzystniejszą ofertę, ale wydaje się, że nie chodzi im tylko o lepszą taryfę, ale o ofertę bardziej kompleksową, która będzie dawać im dodatkowe profity. Być może to zmieni się, gdy zwiększy się świadomość konsumentów – podsumowuje Łukasz Czekała.
Badanie przeprowadzono na próbie 581 osób w okresie 17-22 listopada 2012. Wyniki są reprezentatywne dla populacji Polski powyżej 25 roku życia. http://optimalenergy.pl/raporty
###