Dryfujące gospodarki
Komisja Europejska przewiduje dynamikę wzrostu gospodarczego w Polsce na poziomie 2,6 % w 2010 r., najwyższą w Unii Europejskiej. Istnieją przesłanki pozwalające wierzyć w spełnienie pokładanych w nas nadziei, gdyż wraz z topniejącymi lodami wzrasta nad Wisłą aktywność gospodarcza i spada inflacja.
Są również zagrożenia, m.in. wysoki deficyt budżetowy czy zadłużenie sektora finansów publicznych.
Pogarsza się sytuacja na rynku pracy - styczniowa stopa bezrobocia osiągnęła 12,7 proc., wobec 11,9 proc. w grudniu. Gorzej od oczekiwań wypadła nam sprzedaż detaliczna, która w styczniu była o 2,5 proc. wyższa w porównaniu ze stanem sprzed roku.
Na koniec ubiegłego tygodnia niepokój na rynkach zasiała jedna z agencji ratingowych, która zagroziła obniżeniem ratingu dla Grecji. Trudna sytuacja współczesnej Hellady ma negatywny wpływ na Strefę Euro i notowania wspólnej waluty. Nie obejdzie się zapewne bez "zrzutki" na ten bankrutujący kraj.
Jednak optymizmem nastraja wzrost zamówień w przemyśle Eurolandu, który wyniósł 9,5 proc. r/r. Poprawiły się też nieco nastroje w biznesie i gospodarce. Natomiast niemiecka gospodarka w IV kwartale 2009 roku wykazała wzrost PKB na poziomie zerowym. W lutym stopa bezrobocia wzrosła do 8,2 proc. Gorzej od oczekiwań wypadł indeks instytutu Ifo, który pokazuje nastroje i oczekiwania niemieckich przedsiębiorców.
Trudno było w ubiegłym tygodniu o pomyślne informacje ze Stanów Zjednoczonych. Drastycznie spadł indeks zaufania konsumentów - Conference Board z 56,5 pkt. w styczniu do 46 pkt. w lutym. Przybyło sporo wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. O 3 proc. wzrosła ilość zamówień na dobra trwałego użytku, jednak po odjęciu zamówień na środki transportu (w tym przypadku, kilkudziesięciu samolotów) odnotowano spadek o 0,6 proc. Indeks Chicago PMI mierzący aktywność gospodarczą w regionie Chicago wzrósł w lutym do 62,6 pkt., wobec 61,5 pkt. w styczniu. Drugi ważny wskaźnik - indeks Uniwersytetu Michigan, odnoszący się do koniunktury w całych Stanach Zjednoczonych wyniósł 73,6 pkt., co oznacza spadek o pół punktu. O około 400 tys. zmniejszyła się sprzedaż domów na rynku wtórnym w styczniu, w porównaniu z wynikiem z grudnia.
Najważniejsza informacja dotyczyła wzrostu gospodarczego w USA - po skorygowaniu dynamika PKB w IV kwartale ub. roku wyniosła 5,9 proc. Należy wyjaśnić, że jest to wynik annualizowany, czyli przeliczony dla całego roku.
Zawirowania na rynkach walutowych oraz symptomy pogorszenia sytuacji w gospodarkach za Oceanem i w Europie spowodowały, że w ubiegłym tygodniu cena złota zaczęła zwyżkować i przekroczyła na chwilę poziom 1130 dolarów za uncję. Dziś jego cena waha się na poziomie 1115 dolarów.
W tym tygodniu mamy sporą dawkę wskaźników PMI dotyczących aktywności w przemyśle i usługach Eurolandu, Wielkiej Brytanii a także w Polski. Dziś dowiedzieliśmy, że aktywność w przemyśle Eurolandu znacząco poprawiła się (PMI za luty wzrósł o 1,8 pkt. osiągając poziom 54,2 pkt). Z kolei PMI dla przemysłu Wielkiej Brytanii nie zmienił się. Za to sprawy idą dobrze w Niemczech, gdzie PMI zwyżkował z 53,7 pkt. do 57,2 pkt. Wzrósł też PMI dla naszego przemysłu do 52,4 proc., wobec 51 pkt. w styczniu.
Z innych informacji, warto zwrócić uwagę, że stopa bezrobocia w Eurolandzie nieznacznie spadła, osiągając w styczniu poziom 9,9 proc.
Wg szacunków Ministerstwa Finansów lutowa inflacja w Polsce wyniosła 3 proc., co oznacza spadek o pół punktu procentowego w porównaniu do stycznia.
Jan Mazurek
Główny Analityk
Nadesłał:
ap
|