Dług nie zna granic
Zaciągnąłeś kredyt za granicą i wróciłeś do Polski, bo nie zamierzasz go spłacać? Już niedługo zgłosi się do ciebie polska firma windykacyjna, która będzie odzyskiwać ten dług w imieniu zagranicznego banku.
– Prowadzimy zaawansowane rozmowy z jedną z największych irlandzkich instytucji finansowych, by prowadzić takie sprawy w ich imieniu na terenie Rzeczpospolitej – mówi Piotr Gałan, menadżer ds. rozwoju grupy Casus Finanse – Działania operacyjne chcemy rozpocząć najpóźniej w połowie 2012 roku.
Specjaliści szacują, że od 2009 roku do pracy w Unii Europejskiej wyjechało około 2,5-3 mln naszych rodaków. Tyle bardzo ostrożne wyliczenia, oparte na danych pochodzących z oficjalnych urzędów Unii. Okazuje się jednak, że w rzeczywistości tych osób jest dużo więcej – Nie będzie przesadą, jeśli pomnożymy ją przez 2. Bo przecież nie każdy rejestruje się w urzędach pracy, nie każdy jest legalnie zatrudniony – mówi Piotr Gałan. – Według naszych szacunków tylko w Irlandii i Wielkiej Brytanii, około 70-100 tysięcy Polaków jest zadłużonych w tamtejszych bankach oraz innych instytucjach finansowych i ta liczba systematycznie rośnie.
Procedury unijne, opierające się na tzw. konwencji lugańskiej, zakładają transgraniczność długów. Konwencja lugańska obowiązuje w 18 państwach Europy Zachodniej, również w Polsce. Ma ona wzmacniać ochronę prawną osób zamieszkałych na terytoriach tych państw. Ponieważ orzeczenia sądów danego państwa nie wywierają żadnych skutków prawnych poza terytorium tego państwa, uznanie zagranicznych orzeczeń sprowadza się do przeniesienia skutków prawnych, jakie orzeczenie wywołuje w jednym państwie, na obszar innego państwa.
– My na podstawie przekazanych przez instytucje finansową dokumentów możemy wtedy dochodzić jego roszczeń na terenie Polski – tłumaczy Piotr Gałan.
Zachodnie instytucje finansowe, podobnie jak i polskie, zanim udzielą kredytu sprawdzają swojego klienta w bazie danych o dłużnikach. Póki co nie istnieje jednak baza ogólnoeuropejska, więc naciągacze mają pełne pole do popisu – Na razie Polska współpracuje już z Niemcami w zakresie wymiany informacji o klientach. Już wiadomo, że kwestią kilku najbliższych lat jest stworzenie przez Polskę i Wielką Brytanię wspólnego banku danych o dłużnikach. Rządy obu krajów już są po wstępnych rozmowach na ten temat – przekonuje Piotr Gałan. Taka baza bardzo się przyda, bo Polacy chętnie zaciągają kredyty na Zachodzie - są one relatywnie tańsze niż w bankach krajowych i udzielane na korzystniejszych warunkach. Sprawdzenie, czy przyszły kredytobiorca nie zalegał z płatnościami to jeszcze jeden sposób na wyeliminowanie kłopotów ze spłatami kredytu.
- Europejczycy dbają o swoją historię kredytową i bardzo pilnują, by nie było w niej żadnych negatywnych przekazów. My nie jesteśmy jeszcze tego nauczeni i na dodatek myślimy, że przed długiem zaciągniętym np. w Irlandii lub Wielkiej Brytanii można skutecznie uciec do Polski – mówi Piotr Gałan. – Nie wiadomo, skąd bierze się w nas poczucie bezkarności i satysfakcja, że udało się nam uciec od problemu raz na zawsze. Działania mojej firmy pokazują, że takie myślenie jest prostą drogą do kłopotów. Narastający dług prędzej czy później zostanie wyegzekwowany. Niestety dla dłużnika - z odsetkami.
Tymczasem banki zachodnie starają się poradzić z kreatywnością naszych rodaków i szukają firm, które na terenie Polski zostaną ich agentami i skutecznie ściągną długi. – Nasze know how i doświadczenie na rynku windykacji jest najcenniejszą rekomendacją, by przejmować segment tego typu wierzytelności, zlecanych przez tamtejsze instytucje finansowe. To my otwieramy oczy tamtejszym bankom i pokazujemy możliwości odzyskania tych pieniędzy – tłumaczy Piotr Gałan. – Jesteśmy daleko bardziej zaawansowani w technologicznie pod tym względem i używamy o wiele bardziej wyrafinowanych narzędzi, by odzyskać dług.
Casus Finanse oferuje zagranicznym instytucjom finansowym nie tylko windykację długów, ale także kompleksową obsługę zleceń również na etapie sądowo-prawnym. Już niedługo firma stanie się agentem reprezentującym interesy jednej z największych instytucji finansowych w Irlandii. – Chcemy podpisać stosowne porozumienie najpóźniej do końca tego roku – mówi Piotr Gałan.
Nadesłał:
izastraczek
|